Otrzymywać pieniądze za nic – to marzenie niejednego z nas. Budzi ono jednak pewne dylematy natury moralnej, bo jakże to tak brać zapłatę za nic nierobienie? Tymczasem, gdyby te pieniądze otrzymywało się zupełnie legalnie od państwa i to w majestacie obowiązującego tu prawa, to raczej reszta jakichkolwiek skrupułów nie ma racji bytu.
Ile i dlaczego tak mało?
Wtedy zapewne pojawiłoby się pytanie o wysokość otrzymywanej za darmo kwoty i czy ewentualnie nie mogłaby być wyższa. Jeśli takie gdybanie wydaje się komuś tylko utopijną mrzonką, to zachęcam do przeczytania doniesień z Finlandii, gdzie UBI (ang: Unconditional Basic Income), czyli koncepcja bezwarunkowego dochodu minimalnego ma właśnie wejść w życie. Finowie już wkrótce będą przeznaczać dla każdego ze swych obywateli równiutkie 800 EURO co miesiąc zupełnie za darmo.
Dla kogo UBI?
Taka kwota należeć się będzie każdemu Finowi, niezależnie od jego wieku oraz aktywności zawodowej. Wystarczy sam fakt posiadania fińskiego obywatelstwa. Można by pomyśleć, że to nierozsądne rozdawnictwo. Tymczasem Finowie chcą w ten sposób wyrównać szanse i zamiast płacić swoim obywatelom różnego rodzaju zasiłki, dadzą wszystkim po równej kwocie na podstawowe potrzeby do rozporządzenia według własnego uznania.
Opinie na temat UBI
Czarnowidztwo każe w tym pomyśle widzieć jawną zachętę do szerzenia lenistwa i nie podejmowania żadnego wysiłku służącego rozwojowi i konkurencji. Zwolennicy systemu bezwarunkowej płacy minimalnej mówią jednak o perspektywach na lepsze godzenie obowiązków zawodowych z domowymi i możliwości pracy w częściowym wymiarze. Co byśmy o nim nie sądzili, warto przyjrzeć się fińskiemu eksperymentowi z UBI, a nuż okaże się sukcesem wartym naśladowania…
źródło informacji: money.pl
źródło obrazka wyróżniającego: www.psycholawlogy.com