Nawet najbardziej zapracowani finansiści nie są w stanie zapomnieć o nadchodzących Świętach. Jeśli nawet chcieliby uniknąć świątecznej atmosfery, nie pozwolą im na to choinki umieszczone w holach korporacji i coraz gęściej przychodzące życzenia od kontrahentów.
Pesymiści znów z kwaśną miną zaczną wyliczać wydatki na święta:
Świąteczne bony dla pracowników.
Koszty zakładowej wigilii.
Mniejsza wydajność pracy ze względu na dni wolne od pracy i ogólne rozkojarzenie świąteczną atmosferą.
A optymiści z uśmiechem podliczą zyski, w postaci zadowolonej załogi:
Bilans zysków i strat jest oczywisty: