Gdańsk to jedno z najatrakcyjniejszych polskich miast dla turystów, jednak w ostatnim czasie coraz częściej staje się miejscem stałego zamieszkania. Eksperci rynku nieruchomości mówią wprost – mieszkania w Gdańsku cieszą się wielkim zainteresowaniem i wiele wskazuje na to, że nie skończy się ono szybko.
Batalie o kawalerki
O dobrej passie na pomorskim rynku mieszkaniowym mówi się od dłuższego czasu. Kompaktowe mieszkania w Gdańsku są rozchwytywane, nawet bez publikacji ofert – te trafiają wprost do klientów zgłaszających wcześniej swoje zainteresowanie. Największą popularnością cieszą się kilkunastometrowe i większe kawalerki – ich ceny zaczynają się od 200 tys. zł. O popycie na małe mieszkania w Gdańsku najlepiej świadczą boje toczone na przetargach – ekspert cytowany przez rp.pl podaje, że 20–metrowa kawalerka zlokalizowana w dzielnicy Wrzeszcz oferowana za ok. 60 tys. zł, została wylicytowana za ponad 133 tys. zł. Wielu chętnych jest także na mieszkania dwupokojowe, nawet te wymagające remontu. Można je kupić za 270 tys. zł, z kolei koszt trzypokojowego wynosi od 330 tys. zł. Nowych właścicieli szybko znajdują nawet drogie apartamenty w centrum miasta i w niewielkiej odległości od morza, często przeznaczane na krótkoterminowy wynajem.
Gdańsk coraz atrakcyjniejszy
Wydaje się, że hossa na rynku mieszkaniowym w Gdańsku nie skończy się szybko. W ogólnym przekonaniu Trójmiasto przestaje być tylko celem turystycznych eskapad, ale także coraz atrakcyjniejszym miejscem do życia, znacznie bardziej przyjaznym niż stolica. Dużą część zapotrzebowania na mieszkania w Gdańsku nieodmiennie tworzy ok. 100-tysięczna grupa studentów. Dochodzą do tego: popyt na mieszkania pod wynajem krótkoterminowy dla turystów – od tego roku nad polskim morzem jest ich znacznie więcej oraz powstające i przygotowywane inwestycje. Wszystko to pozwala sądzić, że boom na mieszkania w Gdańsku potrwa jeszcze kilka lat.