Temat niedzielnego handlu ostatnio wraca do debaty publicznej jak bumerang. Ostatnio dyskusja rozgorzała na nowo za sprawą kontrowersyjnego projektu obywatelskiego. Zgodnie z jednym z jego punktów za złamanie zakazu niedzielnego handlu groziłoby więzienie.
Choć Rada Ministrów ma przekazać opinii publicznej swoje stanowisko w ciągu 2-3 tygodni, rzecznik rządu Rafał Bochenek oznajmił już, że kara więzienia za niedzielny handel nie znajdzie poparcia rządu PiS. Przyznał przy tym, że rządzący są za ograniczeniem handlu w niedzielę, jednak niektóre rozwiązania zawarte w projekcie muszą ulec doprecyzowaniu. Podobnie jak w przypadku innego projektu obywatelskiego – wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji, PiS nie zgadza się na radykalne rozwiązania, ale wysuwa własne propozycje.
Jedną z nich jest pomysł minister rodziny Elżbiety Rafalskiej, który zakłada dwie niedziele wolne od handlu i dwie pracujące. Minister wskazała jednocześnie na trudności, jakie stoją na drodze wprowadzeniu nowych przepisów – brak definicji „handlu internetowego, wysokości kar, branż i zakresów wyłączeń”. Nieco tajemniczo brzmi stwierdzenie innego liczącego się w tej sprawie ministra – Mateusza Morawieckiego, który stwierdził, że „jest otwarty na kompromis”.
Czas pokaże, w których kwestiach obywatelski projekt zyska aprobatę rządu, a oto najważniejsze z nich:
- Całkowity zakaz handlu obowiązywałby w większości placówek w niedzielę, wyłączając: dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz pierwszą niedzielę lipca.
- W wigilię Bożego Narodzenia (poza niedzielą) i Wielką Sobotę „handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych” mógłby odbywać się do godziny 14.
- Do godziny 13 w niedzielę mogliby sprzedawać indywidualni sklepikarze, sprzedawcy w piekarniach przy zakładach produkcyjnych, na stoiskach z pamiątkami, sklepikach z dewocjonaliami, na stacjach benzynowych, wyłączając ajentów i franczyzobiorców, a także w aptekach i punktach aptecznych.
- Handlować mogłyby również placówki o powierzchni nieprzekraczającej 25 m kw. zlokalizowane w miejscach obsługi pasażerów, a także kwiaciarnie o powierzchni nie większej niż 50 m kw., w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu.