Nowe felgi mogą sprawić, że nawet przeciętne auto będzie wyglądało znakomicie, jednak zarówno dopłata do nowych obręczy aluminiowych, jak i regeneracja felg używanych to pewien wydatek. Co opłaca się bardziej?
Tani i prosty sposób – regeneracja felg
Z powodu wysokich cen nowe alufelgi to nadal stosunkowo rzadko wybierana opcja. Cena za komplet może wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Co więcej, na giełdach i w komisach również sprzedaje się pojazdy bez aluminiowych felg. Jeśli właścicielowi auta zależy na ładnych, ale niekoniecznie nowych obręczach, bardzo dobrym rozwiązaniem będzie regeneracja felg. Używane mogą kosztować nawet 60 proc. mniej, a znalezienie zakładu, oferującego tanią i kompleksową naprawę nie powinno być problemem.
Stalowe czy aluminiowe?
Koszty regeneracji zależą od materiału, z jakiego są zrobione felgi. Czyszczenie, prostowanie i malowanie felg stalowych jest tańsze (ok. 30-50 złotych za sztukę), ale też trudniejsze. W przypadku obręczy ze stali zdarza się, że nie wszystkie uszkodzenia da się usunąć. Jeśli felga stalowa jest mocno zniszczona, może być potrzebne gruntowne piaskowanie i lakierowanie wraz z którymi rośnie cena renowacji. O wiele łatwiej przebiega regeneracja felg aluminiowych, choć i tu może pojawić się problem trudny do usunięcia w postaci ubytków, które skutkują trwałym osłabieniem felgi. Koszt naprawy alufelgi to ok. 50-70 złotych, jednak cena będzie znacznie wyższa, jeśli obręcz posiada pęknięcia.
Podsumowując, regeneracja felg używanych to dobry i tani sposób na ładne obręcze w aucie, jednak przed ich zakupem warto dobrze sprawdzić ich stan i sprawdzić koszty naprawy. Może okazać się, że zakup alufelg z niewielkimi uszkodzeniami będzie kosztował tyle samo, co stalowych, ale wymagających poważnego remontu.